Płyta wiórowa kontra drewno cz. 1: płyta wiórowa laminowana




Echhh, zimno. Czyli zima, w garażu chłodno, robota wstrzymana. Wrócę jak coś pilnego przypili, lub wpadnie do głowy.
Tymczasem w wolnych chwilach drobne przemyślenia na temat materiałów z których współcześnie produkuje się meble.
Stawiam odważną tezę że obecnie 90% mebli produkowanych jest w płyty wiórowej.
Teza odważna bo nie mam nic na jej poparcie :). Ot takie moje stwierdzenie.
Kilka słów o tym materiale.
Płyta ta, potocznie acz niewłaściwie zwana "paździerzem", to produkt masowy, popularny, tani i to chyba wszystkie zalety. Noooo, jest jeszcze kilka: ma powtarzalny wzór (wiele wzorów), nie trzeba wykańczać powierzchni, jest gładka i to chyba wszystko. Przynajmniej dla mnie.
Wady? ja widzę całą masę. Np grubość 18 mm, lub 22mm. a co pomiędzy? nic......
I tak naprawdę tylko 18 mm jest dostępne od ręki. Chcesz grubsze? czekaj, kup całą płytę, lub pogrubiaj.
Konieczność oklejania krawędzi i dobór materiału na taką operację. PCV, PP, fornir, guma, doklejka.
Każdy materiał to inna technologia do oklejania i wykończenia krawędzi.
Wytrzymałość, a raczej jej namiastka. Kto miał do czynienia z bukową dechą, wie o czym mówię.
Fikuśne kształty itp. Temat rzeka. O ile krzywoliniowe elementy jeszcze jako tako da się zrobić i wyglądają dobrze, to już zmiana kształtu w płaszczyźnie nie wchodzi w grę.
Płyta wiórowa to jednak popularny i powszechnie stosowany materiał. Producenci czarują nas nowymi wykończeniami powierzchni, a to super połysk, struktura szczotkowanej sosny lub dębu, połyskujące blaty itp.

W miarę sprawny stolarz wykona średnią kuchnię w 3-4 dni, mając do dyspozycji formatówke okleiniarkę i wiertarkę WW. Fronty kupi gotowe, lub zrobi też z płyty 18mm.
Ta sama kuchnia w fornirze? 2 tygodnie i to w przypadku zakupu oklejonej płyty. Do tego oczywiście potrzeba więcej maszyn i coś do wykończenia/uszlachetnienia powierzchni.
Wiórowa płyta laminowana bije na głowę pozostałe materiały pod względem szybkości produkcji.
Wykonanie korpusów z drewna litego pomijam, to jednostkowe przypadki i raczej bardzo indywidualne prośby klientów.
Ostatnią chyba największą dla mnie wadą jest to że naprawienie powierzchni płyty jest po prostu niemożliwe. Wystarczy stosunkowo lekkie stuknięcie i już widać wióry. I tak już pozostanie, nie ma możliwości naprawy. Podobnie jest z uszkodzeniem pod wpływem wody. Płyta wiórowa namoknie, spuchnie i tak zostanie. Pomijam fatalny efekt wizualny, ważniejszy jest brak totalny brak wytrzymałości takiego elementu.
W przypadku elementów fornirowanych, lub drewnianych, uszkodzenie się oczyszcza, wkleja się dopasowany fragment materiału, szlifuje/bejcuje/lakieruje i gotowe. Mebel jak nowy.
Uff, trochę się rozpisałem, następny post na podobny temat, czyli moje prywatne wynaturzenia na temat materiałów na meble.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz