Test wyrzynarki BOSCH GST 135 BCE

Jakiś czas temu opisywałem moją wkrętarkę makita, przyszedł czas na kolejne elektronarzędzie z mojego garażu.
Mowa o wyrzynarce firmy Bosch. Kiedy po 1 (jednym) otworze pod zlew zepsuła się wyrzynarka za 60 zł z marketu, coś we mnie pękło i stwierdziłem że szamani maja rację: "nie stać mnie na tanie rzeczy".
Szybko poszukałem i kupiłem lokalnie ( nie w internecie) taki oto sprzęcik:



Pierwsze wrażenie po wyjęciu z walizki? Ciężka, nawet bardzo ciężka, wniosek? dużo metalu, czyli duża trwałość. Potem docenię stabilność podczas pracy.



Po dłuższych oględzinach kolejny banan na twarzy: dluuuugi przewód zasilający i wygodne bezkluczykowe mocowanie brzeszczotu.

Potem było macanie guziczków z przodu, kurcze, do czego te przełączniki?



Okazało się że wyrzynarka ma więcej funkcji niż potrzebuję, np wejście do odkurzacza. Pochylania stopy użyłem może 3 razy, funkcja Precision Control hmm, mieszane uczucia, niby coś tam daje, chyba ważniejszy jest jednak ostry nożyk i wolne prowadzenie. Dodatkowo przełącznik nadmuchu do przodu (oczyszczanie powierzchni przed ostrzem) i do wyciągu odkurzacza.




Standardowo dostępna jest funkcja regulacji wahadełka brzeszczotu, czy jakoś tak. Przy maksymalnej oscylacji, nawet tępy brzeszczot zasuwa jak dziki. Oczywiście o dokładnym cięciu w grubych materiałach nie ma mowy.

Na wyposażeniu w walizce jest jeszcze podłączenie do odkurzacz, osłonka na brzeszczot i osłona na stopę.

Ok, pomyślałem sobie, czas na test. Nożyk założony, kawałek blatu kuchennego 30mm przymocowany, sruuuuu, poszło!!!, jak w masło!!! juhuuu!!!, yeah!! to jest to, banan na mojej gębie objął uszy:).

Powiem tak, kilka dni później ciąłem otwór pod zlewozmywak w blacie 40 mm, idzie ciut wolniej, ale czuć moc. Naprawdę sprzęt daje radę. Dużo pomaga odpowiedni brzeszczot, nie musi być bosch, ale ja je polecam. Malkontentów że są drogie i ze przepłaca się za markę, dobiję wiadomością że po dwóch otworach na zlewy, brzeszczot wędruje do oddzielnej przegródki na "przytępione" brzeszczoty. Używam ich do zgrubnych cięć w cienkich materiałach. Do blatu już z nimi nie podejdę, zakładam ostry. Praca musi być lekka, siłuję się z blatami, nie mam zamiaru siłować się z narzędziami.

Ok, starczy tych osobistych wycieczek, pora na podsumowanie. Wyrzynarka tnie u mnie wszystko, łącznie z kątownikami stalowymi.Po kilku latach użytkowania raczej amatorskiego, widać lekkie wygięcie stopy, zrobiła się mała łódka. Poza tym nie ma żadnych oznak przedwczesnego zużycia.
Silnik działa, moc jest, oczywiście ostre brzeszczoty to podstawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz