Była taka sytuacja że musiałem zrobić całkiem od nowa furtkę i płotek na ogród, furtka jak to furtka, ma być otwierana, płotem w podobnym stylu, ale mocowany na stałe.
Po poszukiwaniach w szopie, odkryłem wystrugane do kąta deski i kantówkę (miały być na balustradę).
Szybkie obliczenia, piła w ruch, potem szlifierka, wyrzynarka, impregnat, wkręty i gotowe.
Podczas przygotowywania elementów naszło mnie że obie konstrukcje mogą być troszkę za masywne. Ale pomyślałem sobie że z drugiej strony chyba głupotą byłoby strugać elementy tylko po to żeby wyglądały elegancko. Miała być solidna, to będzie solidna i już!. W końcu ma służyć wiele lat.
Kilkanaście dni pracy (w sumie kilka, schnięcie drugie kilka) i wyszło to co wyszło:
Płotek zamocowany na stałe szerokość 140 cm, wysokość 130, ciężki jak diabli ;)
Furtka od tyłu, ta skrajna deska przymocowana na blachy jest tymczasowa, po ociepleniu budynku zostanie odkręcona i furtka zachowa swój kształt. Taki patent na to żeby nie było dużej szpary teraz i żeby nie trzeba było za jakiś czas ciąć furtki.