Płyta wiórowa kontra drewno cz. 5: sklejka

Sklejka jest dość odległym tematem zarówno od drewna, jak i od płyty wiórowej. Jest to tak oryginalny i niecodzienny materiał że nie sposób go przyrównać do czegoś innego. Surowcem i materiałem wejściowym jest oczywiście drewno.
Drewno w postaci cienkich ok 2 milimetrowych płatów. Nie będę zagłębiał się w fachowe nazewnictwo inie będę też was zanudzać procesem produkcyjnym, ponieważ jest on dość , hmm... prymitywny :).
W wielkim skrócie: najpierw skrawamy obwodowo namoczone kłody drewna, najczęściej jest to olcha lub brzoza, sosna, czasami buk. Potem te płaty są suszone i sklejane ze sobą w taki sposób aby kolejny płat był obrócony o 90 stopni względem drugiego. W zależności od rodzaju kleju otrzymujemy sklejkę sucho-trwałą ( do użytku wewnątrz pomieszczeń) lub sklejkę wodoodporną, stosowaną np w budownictwie
To wszystko :).
Efektem jest niepowtarzalny przekrój takiego materiału, wysoka gęstość, sztywność i ciężar.
Pożądaną cechą jest również stabilność wymiarowa. Sklejka jest materiałem dość drogim i w stolarce stosowanym rzadko. Wyparły ją płyty MDF i HDF. Jeśli już to znajduje ona zastosowanie tam gdzie potrzebna jest wytrzymałość większa od płyty wiórowej, lub tam gdzie pożądane będzie wyeksponowanie oryginalnego wyglądu sklejki. Dla zwiększenia asortymentu spotyka się sklejki fabrycznie oklejone szlachetnymi gatunkami drewna, np. buk czy dąb. Sklejkę spotkamy na blatach roboczych stołów warsztatowych, w kolumnach głośnikowych, w oryginalnych i designerskich wnętrzach.

Z uwagi na sztywność i stabilność wymiarów, jest często używana przez majsterkowiczów do produkcji własnych narzędzi i oprzyrządowania.
Sklejka doskonale się skleja, okleja, forniruje, bejcuje, wierci, i frezuje czy szlifuje. Jednak trzeba wziąć pod uwagę dużą gęstość i wagę materiału. Natomiast lakierowanie może sprawiać kłopoty. Sklejka sama w sobie jest bardzo sucha i pije podkład jak szalona. Poza tym wzór powierzchni często bywa dość hmm, oryginalny? i po prostu nie każdemu się podoba.


Sklejka o grubości do 5mm nazywana jest sklejką elastyczną. Spowodowane jest to tym że zewnętrzne płaty sklejki maja zawsze ten sam kierunek słojów, a więc można go łatwo wygiąć w łuk.
Za to budownictwo to raj dla producentów, płyty okleja się specjalną folią i uzyskujemy sklejkę szalunkową. Szalunki robi się szybko, są proste i wielokrotnego użytku. Dla sklejki wodoodpornej nie straszne deszcze czy mrozy.
Pochodna sklejki szalunkowej jest sklejka antypoślizgowa. W prasie podczas oklejania nakłada się specjalną siatkę, która odciska drobny wzorek na folii. Taka faktura działa podobnie do papieru ściernego. Taki materiał stosuje się np. na podłogi skrzyń załadowczych półciężarówek czy przyczep.
Pewnym pochodnym materiałem a właściwe półwyrobem są różnego rodzaju elementy gięto-klejone. Polega to na tym że przygotowane nawilżone klejem płaty drewna, skleja się w odpowiednich formach. Efektem są np stelaże foteli, czy krzeseł. Od fantazji projektanta zależy ostateczny kształt i forma takiego mebla.



Komplet mebli do łazienki

Na zakończenie remontu górnej łazienki wypadałoby zrobić jakieś mebelki. Zwłaszcza że zlew jest taki że potrzebuje do kompletu szafkę. Kolor oczywiście biały, bo najbardziej uniwersalny. Mam dość eksperymentów z kolorami, przynajmniej na razie ;).

Meble są wykonane z płyty laminowanej 18mm, krawędzie oklejone pcv 1mm. Lustro i półeczki szklane zamówione u szklarza na osiedlu. Okucia kupione w hurtowni meblowej. Szafka dolna jest wisząca, waży swoje i zlew także. Dla świętego spokoju dałem zawieszki firmy CAMAR.
A więc dolna szafka ma być z szufladami, bo są wygodniejsze od drzwiczek. Na początku myślałem że szuflady będą mikroskopijne i całkiem bezsensowne. Wiecie, taka sztuka dla sztuki. Okazało się że wyszły całkiem duże i pojemne. Oczywiście była zabawa z wystającym syfonem ale podciąłem tył i wszystko się zmieściło.

Stół do ogrodu

Niełatwy temat i spore wyzwanie.
Wymyślić, zrobić, zabezpieczyć.
Ma być ładny i wygodny. I dopasowany do furtki i płotku opisanego tutaj.

Dopasowany będzie kolorystycznie, innego pomysłu nie mam.
Jako że z wymyślaniem u mnie kiepsko, odpaliłem googla i poszukałem jakiegoś prostego wzoru i znalazłem.
Żadne łuczki, podnóżki i fizdrygałki. Ma być solidnie i wygodnie.


Najpierw skonstruowałem stół. Oczywiście poruszałem się w obrębie materiału, który już posiadam.
Kantówka 50x100 i deski 25mm, wszystko sosna.

Czym rysować/trasować?



Temat przewija się dość często w mojej głowie.
Żeby było precyzyjnie, chodzi mi nie o przyrządy do trasowania, tylko o to czym pisać, czym wyznaczać linie.

Pewien czas temu opisywałem pisak firmy milwuakee.
To był pisaczek dość zgrubny, miał pisać po wszystkim i starczyć na długo. Rzeczywistość okazała się brutalna, pisak nie wytrzymał nawet miesiąca. Padła końcówka. Do trasowania to on się nadawał, ale cegieł na budowie.

A co z trasowaniem dokładniejszym, takim np. do dłutowania?. Pierwsze co przychodzi na myśl: ołówek. No dobra, ale jaki?.

Takie przemyślenia.

Tak sobie myślę o tym całym stolarstwie, gdzie to zmierza, w którym kierunku rozwija się?.
A może nie rozwija się tylko zwija?, taka prawdziwa stolarka. Taka praca od podstaw, od wizyty w tartaku ( no, może w jakimś składzie lub suszarni drewna).
Bo tylko spójrzcie, z drewna robi się tak naprawdę schody, meble stylowe i mały odsetek pozostałych mebli lub elementów.

A to fronty do kuchni, jakiś stół, meble ogrodowe ( tutaj też króluje plastik).
Meble popularne masowych producentów to przede wszystkim płyta wiórowa oklejana różnymi papierami i foliami. Masowo stosuje się również płyty MDF.
Miejscowi stolarze prawie wszystko budują z płyty wiórowej. Ja wiem i rozumiem, tani, ładny materiał ale przecież ma masę ograniczeń. Choćby wytrzymałościowe.
A może to już nie stolarze?
Jak ich nazwać?. Płyciarze?. Meblarze?. A może po prostu składacze?.

Żeby było jasne, nie krytykuję i nie oceniam. Zastanawiam się tylko w co zamienili się fachowcy z prawdziwego zdarzenia?. Przecież nie wymarli?.
Jest jeszcze szansa na to że istnieją w swoich niszach i są tak zawaleni robotą że w ogóle ich nie widać.
Nie ogłaszają się, nie mają swoich stron w internecie.
Wiadomości o ich istnieniu są przekazywane z ust do ust, jak pradawne legendy.

A może tylko dla mnie wydaje się że jest tak mizernie?

Oby...